Błądzić jest rzeczą ludzką
Jako istoty ludzkie regularnie schrzanimy. Mówimy lub robimy rzeczy, które są bolesne lub wręcz złośliwe i nie zawsze możemy w pełni docenić konsekwencje tego, co robimy, dopóki nie będzie za późno.
Mówię to nie dlatego, że mam talent do wypowiadania rzeczy absolutnie oczywistych, ale dlatego, że czasami zapominamy, że czasami potrafimy być niesamowicie bezmyślni. Zastanów się: ile razy nie rozważyłeś wagi czegoś, co powiedziałeś lub zrobiłeś, nie zdając sobie sprawy, kto może zostać zraniony w tym procesie?
Ostatnio wydarzyło się coś, co pokazało wielką niewrażliwość na kulturę LGBTQ, a zwłaszcza na osoby transpłciowe w lokalnej szkole. Podczas gdy dokładna natura tego, co się wydarzyło, wciąż jest popularna, są ludzie w szkolnym trans społeczności, w społeczności LGBTQ jako całości oraz w społeczności, która identyfikuje się jako sojusznicy, którzy wciąż się chwieją z tego. Są emocje od złości, a nawet wściekłości, przez smutek, po ogólne poczucie odrętwienia. Zarówno nauczyciele, jak i dzieci zostali dotknięci w takim czy innym stopniu i wydaje się, że ogólnie zastanawiamy się, dlaczego i jak to się stało.
Jak zawsze, istnieje wiele teorii na temat tego, jak to zrobić. W jaki sposób, pod wieloma względami, tak naprawdę nie ma znaczenia; ludzie, którzy muszą znać szczegóły, próbują to rozgryźć, a ci, którzy nie mają dostępu do tych informacji, nie muszą o tym wiedzieć. Oczywiście jest mnóstwo plotek, a to jest tak samo przydatne, jak próba pchania liny. Niektórzy ludzie, którzy nie muszą wiedzieć, zawsze mieli potrzebę zaangażowania się w akcję i wygenerowania własnego dramatu. Najważniejsze jest to, co się stało, stało się. Prawie na pewno zostaną podjęte kroki, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu czegoś.
Dlaczego, to inna sprawa i mówi o tym, jak wiele zostało nam do zrobienia, aby ludzie nauczyli się traktować innych - bez względu na rasę, wyznanie, kolor skóry, orientacja seksualna czy tożsamość płciowa, wśród wielu, wielu innych przyczyn dyskryminacji – z szacunkiem i godność.
Czy ludzie popełniają błędy? Absolutnie. 100 procent i tak się uczymy. Jednak kiedy mamy do czynienia z błędem lub serią błędów, które pozwoliły społeczności poczuć się bardziej zmarginalizowaną, niż być może już się czują, to zupełnie inna sprawa.
Nie ma potrzeby używania etykiet
Trudne lekcje, ale ważne
Niezwykle łatwo jest, gdy jesteśmy świadkami uprzedzeń i dyskryminacji i chcemy coś z tym zrobić, zrzucić winę na siebie jako coś, co jakoś nie robić. Jednak uprzedzenia są wyuczone. Ludzie nie przychodzą z tym automatycznie i wiele czasu zajmuje ludziom porzucenie swoich przekonań i przystosowanie się po zapoznaniu się z nowymi.
Ciągłe uprzedzenia i dyskryminacja nie wynikają z braku pozytywnego nastawienia. To wyuczone zachowanie. Nie ma znaczenia, czy wypowiedzi promujące jakąkolwiek dyskryminację lub czyny, które są okrutne, mają być żartem, czy nie – są one krzywdzące i z pewnością należy się nimi zająć.
Biorąc pod uwagę, że ten konkretny przypadek dotyczył społeczności LGBTQ i trans, a także nastolatków, byłoby to zbyt łatwo wdawać się w różne tyrady o tym, jak „te dzisiejsze dzieci” nie szanują innych lub wariacje na ten temat temat. Jednak zanim zaczniemy bić się o to, czego być może nie zrobiliśmy jako jednostki, musimy rozważyć kilka rzeczy:
1. Minęło zaledwie pięć dekad, aby ruch na rzecz praw LGBTQ zyskał jakąkolwiek uwagę lub szacunek. Biorąc pod uwagę, że zamieszki w Stonewall nie miały miejsca aż do późnych lat 60-tych - dokładnie 28 czerwca 1969 r. i było to przełomowy moment dla ruchu na rzecz praw LGBTQ – pięć dekad to naprawdę nie jest dużo czasu na walkę Prawa LGBTQ. To całe życie, ale kiedy porównać go z innymi ruchami na rzecz praw obywatelskich, wciąż jest dość „młody”. Są serca i umysły, które trzeba jeszcze otworzyć, tak jak w przypadku wielu ras, które wciąż borykają się z uprzedzeniami, a nawet kobietami.
2. Nikt z nas nie musi położyć kresu dyskryminacji. Jegona nas wszystkich. Potrzeba kilku zespołów i społeczności, aby połączyć się, aby spróbować i dalej promować ideę, która wszystko z nas to ludzie, a to, kogo kochamy lub za kogo się uważamy, nie ma najmniejszego znaczenia. To pomysł, że jesteśmy wszystko częścią rasy ludzkiej, więc po co dzielić, skoro o wiele łatwiej jest zjednoczyć się dla wspólnego dobra?
Przed nami długa droga. Sytuacje, w których obserwujemy kontynuację dyskryminacji i uprzedzeń, są bolesne, ale jeśli nic więcej, to jest to trudne lekcja, że nie jesteśmy tak oświeceni, jak mogłoby się nam wydawać, i że musimy dalej pracować nad akceptacją dla wszystko. To wysiłek zespołowy - dlaczego nie być na pokładzie?
#EqualRights – dobre miejsce na start
Treść ta jest dokładna i prawdziwa zgodnie z najlepszą wiedzą autora i nie ma na celu zastąpienia formalnej i zindywidualizowanej porady wykwalifikowanego profesjonalisty.
Szyron E Szenko z Teksasu 18 czerwca 2017 r.:
Chris, świetny artykuł, który mówi wszystkim, że „nasze słowa mają znaczenie, ale nasze czyny mają większe znaczenie”.
Błogosławieństwa zawsze.