Jest 5:59 rano.
Kiedy cyfry na zegarze przeskakują na 6:00, młoda kobieta w zbyt dużym t-shircie wyciąga ręce w powietrzu przed ścianą okien. Pod jej palcami rozciąga się panorama panoramy miasta. Świeci słońce, jej rośliny kwitną, a nawet niechlujny kok i stos kremowej pościeli zachowują poczucie minimalistycznej elegancji. Otwiera świeży, oprawiony w skórę dziennik i zaczyna dokumentować swoje uczucia, popijając ciepłą cytrynową wodę.
Ona jest „tą dziewczyną” i chcę nią być. A przynajmniej algorytm mówi, że tak.
Ta dziewczyna jest modną estetyką – paraduje jako styl życia – która się rozeszła Instagram, Pinterest, oraz TIK Tok. Kiedy pierwszy raz to zobaczyłem, byłem oczarowany. Za każdym elementem jej porannej rutyny kryje się tyle kontroli, dyscypliny i intencji. (Kto nie chciałby gładkiego smoothie lub szafy pełnej pasujących, prasowanych (prasowanych!) zestawów do jogi?) I oczywiście, kogo z nas nie przejąłby pomysł, że kontrola w 2022 r. jest w naszych rękach?
Więc kupiłem cytryny. Kupiłem ciężarki do rąk (ta dziewczyna ogarnia poranny ruch). I kupiłam lakier do paznokci w kolorze beżowym i różowym, żebym mogła wyglądać razem. Ustawiłem nawet budzik na 6:30 – szanowany, choć nie „idealny” czas dla tej dziewczyny – i wyobraziłem sobie, że promienieję w porannym słońcu na planowanym spacerze przed pracą, popijając
Ale kiedy moja pasza – i moje życie – stały się bardziej oddane tej dziewczynie, moje poranne rutyny straciły blask. Zamiast szybkiej i skoordynowanej pobudki przewijałem TikTok do 7:45. Moje stopy były niezdarne i spocone (jak?), kiedy się schowałem w moje stare kapcie, włożyłem różowy, puszysty szlafrok poliestrowy i poszedłem do kuchni, aby nalać panu tanią kawę. Kawa. Zamiast się ruszać, zwinęłam się w kłębek na podłodze obok moich królików i posłuchałam NPR, wzięłam antydepresanty i nabazgrałam kilka prostych kwiatów na kawałku wiadomości-śmieci i nazwałam to dziennikowaniem.
W końcu cytryny się zepsuły, ręczne obciążniki stały się przyciskami do papieru, a lakier do paznokci odpryskiwał. Kupowałem, kupowałem i kupowałem, jakbym stała się pełnoprawną osobą za swoją cenę. I to nie działało.
Wtedy naprawdę olśniło mnie: nie udało mi się być tą dziewczyną, ponieważ…
Nawet w pozornie nieszkodliwych trendach wideo, wiadomości w mediach społecznościowych mają sposób, aby powiedzieć nam, że nie powinniśmy chcieć być tacy, jacy już jesteśmy. To pułapka bycia tą dziewczyną – może się wydawać, że to jedyna droga do samodoskonalenia. To miara, która mówi nam, że aby być zdrowym, musimy przestrzegać tego wzoru; musimy tak wyglądać. Aby być szczęśliwym, musimy być zredagowani. Ale w prawdziwym życiu nie ma menu edycji.
Mówiąc prościej, bycie tą dziewczyną wygląda tak, jakby chodziło o treść, ale w rzeczywistości chodzi o treść.
Nie wszystko jest złe; Nie mogę się z tym kłócić. Cała koncepcja jest przesiąknięta toksyczną pozytywnością, ale jest to także ucieczka, której tak wielu z nas teraz potrzebuje. Tej dziewczynie nie przeszkadza zrzędliwe dziecko, niechlujny partner ani stos rachunków wyższy niż jej tost z organicznego masła orzechowego. Ta dziewczyna istnieje jako miraż tęsknoty i dobrze jest chcieć czegoś innego.
Oto problem. Kiedy zaczynamy przypisywać wagę moralną rzeczom takim jak pobudka o 6 rano, unikanie mediów społecznościowych i idealne łóżko pościel, nasza uwaga przenosi się z wiedzy o tym, co jest dla nas dobre, na myślenie, że wie ktoś inny w internecie lepszy. Może te rzeczy są naszymi potrzebami, ale może nie. To sprawia, że za każdym razem, gdy śpimy do 21:00. porażkę i zamienia każdą straconą okazję w dzienniku w porażkę. To już nie wygląda na troskę o siebie.
Staje się także rozmową o zasobach i przywilejach. Czy każdego ranka masz dla siebie trzy nieprzerwane godziny? Vitamix? Dostęp do świeżych warzyw na targu, aby zrobić wspaniałą sałatkę z domowym dressingiem tahini? Czy masz, i mam na myśli, czy ktoś ma dokładność tej dziewczyny, jeśli chodzi o krojenie awokado w idealnym momencie dojrzałości?
Nie potrzeba też internetowego detektywa, żeby go zidentyfikować – ta dziewczyna jest też najczęściej młoda, biała i szczupła, co czyni ją niedostępną dla wielu osób konsumujących jej treści.
Inspirowanie się trendami internetowymi jest w porządku (pamiętasz szewrony?), ale Twój udział jest opcjonalny i skalowalny. Słuchaj, jeśli jesteś tą dziewczyną i to działa dla ciebie, jestem z ciebie dumny. Kontynuować. Ale jeśli jesteś tą dziewczyną, ja też jestem z ciebie dumny. Wszyscy musimy ćwiczyć w naszym życiu trochę bardziej „dobre dla niej i dobre dla mnie” i nie jest to wyjątkiem.
Ponieważ ostatecznie nasze indywidualne samopoczucie nie jest estetyczne. Nie daj się wciągnąć w to, że czyjaś poranna rutyna zgrabnie mieści się w 60 sekundach w aplikacji pełnej tańczących babć i samouczków makijażu, ponieważ to wszystko jest częścią show. Bycie prawdziwym i najlepszym nie musi być udokumentowane, aby było prawdziwe, a dbanie o siebie to nadal dbanie o siebie, jeśli nikt tego nie widzi.
Jeśli chodzi o mnie, przyjęłam część tej dziewczęcej rutyny, siedząc każdego ranka w cichym słońcu i ćwicząc wdzięczność. Czasem ścielę łóżko, a czasem na dokładkę wrzucam do wody plasterek cytryny. A kiedy to robię, odmawiam sobie coś w rodzaju modlitwy — nie muszę się martwić o to, jak wygląda oświetlenie w aparacie, tylko o światło, w którym siebie oglądam. Mogę rozejrzeć się w porannym słońcu na moim zagraconym stoliku do kawy, chłonąć odgłosy nieromantycznego miasta i wycierać sen z oczu.
to mój sposób bycia i nie przeszkadza mi to.