Dbanie o siebie samego Sima pomogło mi lepiej zadbać o moje prawdziwe ja

click fraud protection

sul-sul!

Zielony pionek błyszczy, obracając się i zmieniając kolor na żółty, a następnie na czerwony. Mój Sim gra w szachy od tak dawna, że ​​jego pęcherz się wyczerpał — koniec z koncentracją! Musieć. Iść. Teraz! Popijam swoją prawdziwą miętową herbatę i uświadamiam sobie, że mój pęcherz też się wyczerpał. Wstrzymuję grę i prostuję nogi.

Wróciłem do świata The Sims w zeszłym roku, po ponad dekadzie nieobecności w grze. Kiedy miałem szesnaście lat, spędzałem długie popołudnia, pogrążony w budowaniu i kopiowaniu kodu „motherlode”, dzięki któremu moi Simowie byli bajecznie bogaci. (Czy wiesz, ile możesz dostać za 50 000 simoleonów?) Dla kogoś, kto często tracił kontrolę nad własnymi emocjami i sobą, The Sims dał mi szansę dyktowania wszystkiego, aż do klamki. Byłem bezpieczny i wszystko było do przewidzenia. Z wyjątkiem pożarów. 😳

Jak na kogoś, kto często tracił kontrolę nad własnymi emocjami i sobą, The Sims dało mi szansę dyktowania wszystkiego.

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, gdy uruchomiłem The Sims 4, główne ulepszenie moich Simów 2 z przeszłości, było stworzenie Sima, który mniej więcej… był mną. Myślę, że większość ludzi z natury by to zrobiła, chyba że jestem bardziej pochłonięty sobą niż przeciętna osoba. Nazywała się Norah Starr, dzięki generatorowi losowych imion. (Hej, nie zamierzam się w pełni ścigać, prawda? … powinienem?)

Nagle odkryłem, że mój Sim pogrążył się w świecie, który miałem problem ze stworzeniem dla siebie: w małym, posprzątać dom, pisać w każdej wolnej chwili i starać się nie spalić lokalu kiepsko zrobioną rybą tacos. Utrzymywałem ją aktywną i czystą, ufarbowałem jej włosy na różowo i dodawałem do domu tylko podstawowe rzeczy, na które miałem budżet. To było proste i uspokajające.

Odkryłem, że mój Sim jest zanurzony w świecie, który miałem problem ze stworzeniem dla siebie.

Mój prawdziwy świat był o wiele bardziej chaotyczny, mniej pisania, mniej pryszniców i więcej bałaganu, niż był dostępny budżet. Czułem się coraz bardziej niepewny siebie; Nie miałem jasności co do tego, kim jestem ani dokąd zmierzam. Moje „paski potrzeb”, żeby umieścić to w kontekście Simów, były w ciągłym stanie wyczerpania, a moje nastrójniki prawie zawsze były na minusie.

Ale z Norah miałam kontrolę. Miałem sposób na wizualizację życia, za którym tęskniłem, i dostęp do szybkich odpowiedzi na najważniejsze pytania, przed którymi stanąłem. Od łachmanów do bogactw, sytuacja Norah zaczęła się zmieniać na lepsze. I dla mnie też.

Kiedy moi Simowie śmigali z potrójną prędkością, zdałem sobie sprawę, że liczą się nie godziny pisania, kodowania czy gry w szachy. Wszystko to wspierały drobiazgi codziennego życia; poranny prysznic, przerwa na czytanie, przekąska o północy. Bez tych rzeczy historia nie mogłaby toczyć się dalej. Produktywność jest ograniczona, ponieważ Simowie, podobnie jak ludzie, mają potrzeby, które wymagają pielęgnowania. Simowie wyłączają się, gdy ich potrzeby nie są zaspokajane. My też, jeśli poświęcimy wystarczająco dużo uwagi. (A mycie podłogi zawsze jest uciążliwe, jeśli nie zdążysz do toalety na czas — oczywiście w The Sims).

Simowie, podobnie jak ludzie, mają potrzeby, które wymagają pielęgnowania. Zamykają się, gdy ich potrzeby nie są zaspokajane.

Choć może to zabrzmieć nerdowsko, struktura The Sims nauczyła mnie, jak mieć listę kontrolną, z której korzystam, kiedy czuję się nieswojo. Patrząc na moje potrzeby, jakby były wyczerpującymi „słupkami potrzeb” Simów, mogłem zorientować się: czy dobrze się bawię? Czy jestem uspołeczniony? Czy jadłem? Czy jestem kąpany? Jak się okazało, kiedy zająłem się tymi rzeczami, mogłem zacząć inwestować w głębsze sposoby, odkrywać produktywność i kreatywność. Zdałem sobie sprawę, że samoopieka, której tak często nie robimy w prawdziwym życiu, jest właśnie tym, co uniemożliwia Simom dalszy rozwój kariery, związków i ogólnie małego cyfrowego życia. musiałam zanotować.

Struktura The Sims nauczyła mnie mieć listę kontrolną, z której korzystałem, kiedy czułem się nieswojo.

Kiedy rodzina Norah się rozrosła, a ja stworzyłem sieć relacji bez granic (jak ktoś może być pasierbem swojej przyrodniej siostry?), zacząłem tworzyć więcej granic w swoim życiu. Niektóre dni poświęcałam na nadrobienie zaległości w kontaktach z przyjaciółmi, a inne na zaspokojenie moich kreatywnych potrzeb. Zaplanowałem godziny gry jako ofiarę dla mojego zdrowia psychicznego:

W końcu przestałem kupować Norze eliksiry młodości i pozwoliłem jej wpaść w stan ducha. Wyszedłem poza historię mojego samo-Sim i zagłębiłem się w historie Simów, którzy są I zgadnijcie co? Ja też się nimi opiekuję, budując im pełne życia i szczęśliwe życie, na które zasługują (przeważnie jestem życzliwym graczem w Simsy). Mam cały świat opowiadania historii zawinięty w tę zapisaną grę, a to tylko zwiększa bogactwo mojego prawdziwego świata.

Kiedy rodzina Norah się powiększyła, zacząłem wyznaczać coraz więcej granic w moim własnym życiu.

Gry są teraz w pełni zintegrowane z moją rutyną dbania o siebie, aw 2020 roku to koło ratunkowe. Gry oferują mi przestrzeń, w której nie mogę robić nic innego, jak tylko dobrze się bawić i ćwiczyć kreatywne rozwiązywanie problemów, podczas gdy większość otaczającego mnie świata wymyka się spod mojej kontroli. Podłączenie pozwala mi również odzyskać siły i odzyskać energię do rzeczywistej pracy, którą należy wykonać.

Moje kreacje są barometrem tego, jak się czuję: luksusowy dom oznacza, że ​​czuję się bogaty; rzadki oznacza, że ​​może przydałoby mi się trochę słońca.

The Sims to moja piaskownica: osiągam stan flow, kiedy równoważę potrzeby wirtualnej osoby z fabułą, którą jednocześnie piszę w głowie. Błaga mnie, abym stworzył coś całkowicie od zera, a następnie zaprasza mnie do cofnięcia się i pytania: „czekaj, dlaczego?” W końcu moje kreacje są barometrem tego, jak się czuję: luksusowy, szczegółowy dom oznacza, że ​​się czuję obfity; Rzadki sześcian domu z płyt kartonowo-gipsowych oznacza, że ​​może przydałoby mi się trochę słońca i filiżanka kawy.

Obecnie wnuki Starr to między innymi Babyoda Starr, Babyuda Starr i Babyima Starr, a także inne mniej kreatywne losowo generowane imiona (dwóch kuzynów o imieniu Atticus — ups). Kiedy syn Norah, Hollywood Starr, pije swój własny eliksir młodości, ja też myślę o tym, jak się starzeję. Tak wiele się zmieniło w ciągu 20 lat, odkąd zacząłem grać w tę grę, i tak wiele zmieni się w ciągu następnych 20, jeśli zostanę im obdarowany.

Ale jedno jest pewne: nie ma oszustw prowadzących do szczęśliwego życia. Zacznij tam, gdzie jesteś, rób, co możesz, i dbaj o siebie, budując własny.


W jaki inny nieoczekiwany sposób przypominano ci o priorytetowym traktowaniu dbania o siebie?


POWIĄZANE CZYTANIE



Jak uniknąć emocjonalnych min lądowych z teściową?

Czy ta kobieta może zostać twoim najlepszym przyjacielem?Problemy z teściową: przeprowadzka do innego kraju nie wchodzi w gręNie można było się doczekać spotkania z drugą kobietą w środku. życie twojego narzeczonego. Wizje wycieczek do centrum han...

Czytaj więcej

Dlaczego całujemy się językami? Nauka i psychologia francuskiego pocałunku

Mój pierwszy francuski pocałunek smakował jak musztarda. :( Od tego czasu sytuacja znacznie się poprawiła. :)Dlaczego całujemy się po francusku?Mia Harvey przez UnsplashDlaczego lubimy francuskie pocałunki?„Ssanie twarzy”. „Zamiana rożna”. Pocałun...

Czytaj więcej

Ucz się życiowych lekcji od trudnych ludzi w swoim życiu

Victoria jest mamą, która pracuje w domu, jest pisarką, pedagogiem i blogerką w Healthy at Home. Obecnie mieszka z rodziną w Kolorado.Zdjęcie Tj Holowaychuk na UnsplashKażdy ma przynajmniej jedną trudną osobę, z którą spotyka się każdego dnia – je...

Czytaj więcej