Lata 80. były świadkiem wielu tragicznych zgonów zarówno współczesnych artystów, jak i muzyków, którzy w poprzednich dekadach stali się legendarni. Chociaż nie da się oddać sprawiedliwości tym wielu, którzy zostali z tej listy, oto próbka niektórych z najbardziej rozdzierających serce przedwczesnych zgonów artystów muzyki pop. W wielu przypadkach te zgony nie tylko ukróciły cudowne talenty, ale także większe niż życie postacie, które wniosły do świata, który wciąż ich opłakuje, znacznie więcej niż muzyka.
Ian Curtis z Joy Division, wiek 23 - 18 maja 1980
Śmierć Iana Curtisa może wydawać się szczególnie smutna i bezsensowna, ponieważ jest to jedno z samobójstw rock and rolla, które wydaje się najbardziej pobłażliwe, a nawet romantyczne. Curtis zawsze żywił mroczne obsesje, które sugerowały, że może mieć mniej niż optymistyczny światopogląd, ale z pewnością nie czekał zbyt długo, by zgasić świeczkę. Mając zaledwie trzy lata jako frontman Joy Division, Curtis i zespół wywarli ogromny wpływ na post-punk i
John Lennon, wiek 40 – 8 grudnia 1980
Być może niemądrze jest zaczynać gdziekolwiek indziej niż tutaj z powodu rozdzierającej serce niepotrzebnej straty muzyka pop. Nie tylko Mark David Chapman szokująco zastrzelił swojego idola od tyłu, ale okradł świat… wszystko i wszystko niezwykłe, co John Lennon mógł osiągnąć w latach 80. i poza. W końcu uwolnienie Podwójna fantazja zaledwie kilka tygodni przed jego śmiercią stanowił imponujący powrót Lennona i zawierał niektóre z jego najlepszych piosenek w latach, takich jak „(Tak jak) Zaczynam od nowaZabójstwo Lennona zawsze będzie jednym z najbardziej znaczących i tragicznych momentów w historii muzyki rockowej.
Bob Marley, 36 lat – 11 maja 1981
Jako jedna z głównych, ponadżyciowych postaci muzyki, zarówno w odniesieniu do kultury rastafarian/afrykańskiego odrodzenia na Zachodzie, jak i jego reggae wyjście, Boba Marleya od dawna jest jednym z najbardziej popularnych i kontrowersyjnych muzyków na świecie. Tragedię jego śmierci na raka komplikuje fakt, że przekonania piosenkarza rasta prawdopodobnie doprowadziły go do odmowy większości leczenia choroby, która mogła uratować mu życie. Poza tym jednak niektórzy w ruchu Rasta, w tym prawdopodobnie sam Marley, uważali, że był celem różnych wrogów politycznych i prawdopodobnie spisku, który przyspieszył jego śmierć.
Harry Chapin, 38 lat – 16 lipca 1981
Harry Chapin był tak rozległym talentem i jako istota ludzka wywierał tak duży wpływ, że jego tragiczna, brutalna śmierć w wypadku samochodowym na Long Island Expressway od dawna głęboko odbiła się echem wśród fanów muzyki i całego świata duży. Były twórca filmów dokumentalnych, który w latach 70. swobodnie użyczał swoich talentów muzycznych na różne cele charytatywne, Najważniejszym aktywizmem na rzecz walki z głodem na świecie, Chapin szybko zbudował dziedzictwo, które rosło dopiero po jego śmierci. Choć czasami zbyt mocno związany z jego najsłynniejszym hitem”Koty w kołysce,Chapin był postacią o wiele bardziej złożoną zarówno jako artysta, jak i jako osoba.
Karen Carpenter of the Carpenters, 32 lata — 4 lutego 1983 r.
Chociaż czasami brakuje mu należytego szacunku jako jeden z najbardziej charakterystycznych wokalistów muzyki pop jako połowa duetu stolarze a biorąc pod uwagę jej status utalentowanej perkusistki, Karen Carpenter reprezentuje jedną z najbardziej bolesnych muzycznych śmierci współczesnej epoki. Po zmaganiu się z wszechobecnymi zaburzeniami odżywiania przez znaczną część swojego dorosłego życia, Carpenter wydawał się: uzyskać pewną kontrolę nad anoreksją poprzez leczenie w 1982 r., co w tamtym czasie było mało znane choroba. Jednak szkody wyrządzone jej ciału przez lata w połączeniu z próbami przybrania na wadze mogły nadmiernie nadwyrężyć jej serce, co doprowadziło do jej śmierci z powodu zatrzymania akcji serca.
Marvin Gaye, wiek 44 – 1 kwietnia 1984 r.
Legenda duszy, Marvin Gaye, zmagał się z demonami uzależnienia i chorobami psychicznymi aż do dnia, w którym zastrzelił go w ręce jego ojca, niszczący koniec życia, które zmieniło muzykę na zawsze, nawet gdy wykroczyła poza świat zabawa. Gaye zawsze tęsknił za niezależną muzyczną ścieżką, ale z pewnością przetrwał lata obsesyjnej, zewnętrznej kontroli podczas nagrywania dla Motown Records w latach 60-tych. Kiedy w końcu dostał szansę zbadania problemów społecznych Co się dzieje a potem cielesne dalej Zróbmy to!, wyprodukował trochę muzyka popowanajbardziej pamiętne albumy.
D. Dar Minutemenów, wiek 27 - 22 grudnia 1985 r.
Kiedy D. Darem amerykańskich legend undergroundowego rocka Minutemen został wyrzucony z furgonetki, w której jechał, w wyniku auto przez przypadek świat stracił jednego z wyjątkowych amerykańskich wokalistów i gitarzystów oraz jednego z najinteligentniejszych, najbardziej wpływowych rocka osobowości. Ponadto, mimo że zespół wydał już swoje ugruntowane arcydzieło w postaci podwójnego albumu Podwójne nikiel na bilon w 1984 roku, w wieku 27 lat, Boon prawdopodobnie nie zaczął nawet osiągać szczytu jako artysta, zanim uciszyła go pechowa, nietypowa rock and rollowa śmierć. Jeśli śmierć Boona nie jest opłakiwana na poziomie Lennona, to tylko dlatego, że mniej o nim wie.
Phil Lynott z Thin Lizzy, 36 lat – 4 stycznia 1986
Jako jeden z niewielu Czarnych Irlandczyków, którzy osiągnęli światową (choć niesłusznie przytłumioną) sławę jako muzyk rockowy, Lynott ostatecznie nie mógł przezwyciężył lata nadużywania narkotyków i alkoholu i zmarł z powodu komplikacji spowodowanych przedawkowaniem heroiny w noc Bożego Narodzenia 1985. Jako wokalista, basista i główny autor tekstów jedynego w swoim rodzaju, eklektycznego hard rockowego zespołu Thin Lizzy, Lynott nadal przecierał szlak, wykuty przez Jimiego Hendrixa, który dowiódł, że czarnoskórzy artyści byli całkiem zdolni do doskonalenia się w ciężkich gitarowy rock. Choć można by argumentować, że wczesna śmierć Lynotta była w dużej mierze z własnej winy, nie czyni to jego stratą mniej tragiczną.
Richard Manuel z zespołu, 42 lata – 4 marca 1986 r.
Kolejny wrażliwy artysta, który wiele zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, Richard Manuel odebrał sobie życie, pozornie w wyniku rozpaczy z powodu rozwiązania zespołu w późnych latach 70-tych i niezdolności zreformowanego składu do pozostania odpowiedni. Jego śmierć przez powieszenie w pokoju motelowym na Florydzie po mniej niż wstrząsającym koncercie, podczas gdy być może prawie stereotypowy upadek rock and rolla, bezlitośnie pozbawił świat jednego z jego najlepszych, najbardziej uduchowionych śpiewacy. Później BostonBrad Delp popełnił samobójstwo ponad dwie dekady później, być może z podobnych powodów związanych z karierą, śmierć Manuela wydaje się na nowo nawiedzać.
Cliff Burton z Metalliki, 24 – 27 września 1986
Wypadki samochodowe od dawna stanowią mocne obrazy w muzyce pop i przez lata pochłaniały ich udział w życiu muzyków, co dobrze potwierdza ta lista. Ale chyba żadna przypadkowa śmierć nie wydaje się bardziej brutalna i brutalna niż ta, którą zabił basista Metalliki Cliff Burton. Podczas podróży po Szwecji podczas europejskiej części trasy zespołu Burton został wyrzucony z pojazd, gdy spał, gdy autobus się rozbił i przewrócił, miażdżąc basistę i zabijając go natychmiast. Nawet dla zespołu, który w swoich piosenkach zagłębił się w mroczną tematykę, śmierć Burtona była nie do uwierzenia przerażająca i tragiczna.