Najlepsze utwory solowe Davida Bowie z lat 80.

click fraud protection

Eklektyczny angielski piosenkarz, autor tekstów i geniusz muzyki rockowej, David Bowie, zdefiniował całą dekadę muzyki w latach 70. jako glam rock Ikona. Jednak w latach 80. zachował mnóstwo kreatywnego paliwa, które przetrwało dekady później. Twórczość muzyczna Bowiego z lat 80. wykazała szeroki zakres zainteresowań muzycznych, od: Nowa fala do tańca rockowego i wyrafinowanej muzyki pop wszystkich typów. Oto chronologiczne spojrzenie na najlepsze piosenki Bowiego z lat 80., epoki, która była świadkiem jego płynnego przejścia w MTV wiek wideo.

„Popiół do popiołów”

David Bowie w latach 80.
Phil Dent/Redferns/Getty Images

Bowie bez wysiłku buduje most między latami 70. i 80. swoim pierwszym przebojem major nowej dekady, hitem nr 1 w Wielkiej Brytanii w 1980 roku, który również zdominował europejskie listy przebojów. Odniesienia do postaci Major Toma - wraz z rozmarzonymi elektronicznymi teksturami - pomagają Bowie powitać rozwijającą się scenę nowej fali z charakterystyczną elegancją i melodyjną transcendencją. Piosenka z pewnością zarejestruje się jako wyróżniająca się z lat 80-tych, świetna przejściowa płyta, która służyła jako wszechstronne, pewne przyjęcie nowej ery dla Bowie, wytrawnego artysty.

„Przerażające potwory (i Super Creeps)”

„Przerażające potwory (i Super Creeps)”
Zdjęcie okładki albumu dzięki uprzejmości RCA Records

W tym znakomitym, nastrojowym utworze tytułowym Bowie udaje się połączyć ponury rockowy klimat z niektórymi wręcz energetyczna instrumentacja - zdominowana przez innowacyjną gitarową twórczość King Crimson vet Robert Fripp. Ujęcie w utworze celowo chaotycznej post-punkowej atmosfery pozostaje wysoce satysfakcjonujące ponad trzy dekady później i pokazuje po raz kolejny, że Bowie zawsze był wybitnie wykwalifikowany do gry na rozległym polu stylu muzycznego możliwości.

„Cat People (gaszenie ognia)”

„Cat People (gaszenie ognia)”
Zdjęcie okładki ścieżki dźwiękowej dzięki uprzejmości Geffen

Bowie, który już wiele razy dotykał elementów rocka gotyckiego, prawie nieodłącznych w jego stylu nucenia, wygodnie w pełny tryb kinowy dla tej udanej współpracy z oprawą do muzyki filmowej Giorgio Moroderem dla Film z 1982 roku. Znaczący amerykański hit na niszowych listach przebojów głównego nurtu, ta oferta z początku 1982 roku utrzymywała Bowie'ego na radarze muzyki pop między albumami. Ale to także znacznie więcej niż zwykła dywersja, oferująca wgląd w zdolność Bowiego do łączenia wartości artystycznych z rażąco komercyjnymi zadaniami muzycznymi.

"Zatańczmy"

" Zatańczmy"
Zdjęcie okładki albumu dzięki uprzejmości EMI America

Jako utwór tytułowy i singiel prowadzący z jednego z największych popowych albumów 1983 roku, ta piosenka odnosi ogromne sukcesy na wielu poziomach. Co najważniejsze, opiera się na jednym z najbardziej zręcznych i melodyjnych osiągnięć Bowiego w niezaprzeczalnie znakomitej karierze. Czystość haczyków i dramatyczny ciężar utworu same w sobie wystarczą, aby osiągnąć złoto w muzyce pop, ale dodanie szczepów gitary prowadzącej od nikogo innego jak blues-rock cudowne dziecko Stevie Ray Vaughan doskonale realizuje kolejny moment mistrzowskiej złożoności.

„Chińska dziewczyna”

„Chińska dziewczyna”
Zdjęcie na jednej okładce dzięki uprzejmości EMI America

Choć znany jako jeden z najsłynniejszych hitów Bowiego lat 80., zdobył nawet wzmiankę o nowościach w nostalgiczna komedia romantyczna - ta piosenka może nie być tak zapamiętana jako Iggy Pop kompozycja. Niemniej jednak symbioza między tymi dwoma ikonami rocka pomaga w przekształceniu wersji Bowiego w przyjemną, żywą interpretację melodii, która idealnie pasuje do jego wokalnej sterówki. Klimatyczny, zdecydowany klasyk lat 80., który zasługuje na sporą sławę.

„Współczesna miłość”

Album " Współczesna miłość"
Zdjęcie na jednej okładce dzięki uprzejmości EMI America

Mając zawsze pewien poziom ponurej mroku w swojej lirycznej i wokalnej ekspresji, Bowie wykonuje intrygująca zmiana w tym utworze, jego trzecim z kolei singlu z 1983 roku, który stał się wielkim popowym hitem po obu stronach Atlantycki. Na wielu poziomach piosenka przybiera raczej radosną pozę, płynąc z niezapomnianą melodią, żywym rytmem i lekkim duchem zabawy. Pomimo filozoficznie religijnych tekstów, jest to utwór, który może stać się najbardziej inspirującą pop/rockową zabawą Bowiego: „Stoję na wietrze, ale nigdy nie macham na pożegnanie”.

„Niebieski Jean”

„Niebieski Jean”
Zdjęcie na jednej okładce dzięki uprzejmości EMI America

Po ogromnym sukcesie z 1983 r. okazało się to trudnym, jeśli nie niemożliwym wyczynem dla Bowiego, tak jak miałoby to miejsce dla najzwyklejszych śmiertelników. Mimo to ten fajnie przyjęty utwór z 1984 roku wyróżnia się jako transcendentny moment w muzyce lat 80., pełen klasycznych akcentów ekstrawagancji Bowiego i umiejętności śpiewania. Jak zawsze, Bowie jest tu jednocześnie uduchowiony i oderwany od swoich unikalnych eksploracji współczesnych brytyjskich i amerykańskich stylów muzycznych.

"Kompletni amatorzy"

„Absolutnie początkujący” Bowie
Pojedyncze zdjęcie na okładce dzięki uprzejmości Virgin

Zapominając na chwilę o przyprawiającym o mdłości duecie Bowiego i Micka Jaggera w przebojowej wersji z 1986 roku „Dancing in the Street”, genialny Bowie powrócił z pełną mocą w tej nieskończenie uroczej, choć niedocenianej ścieżce dźwiękowej pojedynczy. Czasami talent tego artysty do osobliwości i niezależnych wyborów zawodowych przesłaniał zdumiewająco wyraźne piękno jego głosu i jego niezwykle zręczność jako kompozytora. Ale to po prostu nie byłaby jedna z tych okazji.

„Czas będzie się czołgał”

Okładka „Czas będzie się czołgać”
Zdjęcie na jednej okładce dzięki uprzejmości EMI America

Muzycznie ten utwór z 1987 roku wykorzystuje ruchliwą produkcję, pełną rozkwitów epoki, ale też generuje dużo duszy w postaci dobrze ułożonych linii altowych. saksofon. Takie nieoczekiwane ścieżki pozostają spójną, ale ewoluującą cechą najlepszej muzyki Bowiego, a perspektywa tej melodii na pogarda współczesnej cywilizacji dla świata przyrody tworzy naprawdę bogaty gobelin do zastosowania jego kunszt. Jednym z największych darów Bowiego jest to, że pisze piosenki ze względną łatwością, bez względu na to, czy są one delikatne, czy też pełne znaczenia.

"Nigdy mnie nie zawiedz"

" Nigdy mnie nie zawiedz"
Zdjęcie jednej okładki dzięki uprzejmości EMI

Fortuna Bowiego jako głównego nurtu popowego artysty zaczęła słabnąć na długo przed jego ostatnim solowym albumem tej epoki, co prawdopodobnie i tak mu odpowiadało. Niemniej jednak, ten tytułowy utwór zasługiwał na większą popularność niż otrzymał, co może pogorszyć nadchodzący drastyczny zwrot Bowiego w stronę hard rocka jako lidera Tin Machine. No cóż, miłośnicy niewymuszonej elegancji Bowiego jako autora piosenek popowych i piosenkarza mają wiele powodów do świętowania w tej łabędzim utworze z lat 80.

Tłumaczenie „Benedictus”

Benedictus może odnosić się do jednej z dwóch liturgicznych pieśni modlitewnych. Mogą to być tylko dwie linijki użyte w Mszy katolickiej, które są związane z Sanctus i odnosi się również do Pieśni Zachariasza. W obu przypadkach „Benedictus” to po...

Czytaj więcej

Życie południowoafrykańskiego artysty reggae Lucky Dube

Południowoafrykański muzyk Lucky Dube miał szczęście z urodzenia, szczęśliwe z powodu udanej kariery muzycznej w muzyce pop Zulu, a później reggae. Miał pecha w 2007 roku, gdy śmiertelna ofiara kradzieży samochodu poszła strasznie źle. Dowiedz si...

Czytaj więcej

Najlepsze i najgorsze filmy wojenne o Iraku

Trzej królowie (1999) Trzech Króli.Trzech KróliNajlepsze!Trzech Króli to film o pierwszej wojnie w Zatoce, nakręcony przed wybuchem drugiej wojny. W ten sposób służy jako ciekawa kapsuła czasu. Film Davida O. Russell jest głupi, kreatywny i daje ...

Czytaj więcej