Co nosimy od zimy do wiosny

click fraud protection

Tam, gdzie dorastałem w górach północnej Kalifornii, wiosna była tylko szeptem. Kilka ciepłych dni, które mieliśmy w naszym małym miasteczku nad jeziorem, było często ulotnych, porwanych przez zamiecie śnieżne w późnym sezonie i śnieżne dni, które przesunęły naszą datę końcową o wiele tygodni. Zanim ostatni śnieg w końcu stopniał, lato na dobre rozgrzało skórę i glebę, sprawiając, że zapomnieliśmy, jak się tam dostaliśmy.

Dopiero w wieku 20 lat, mieszkając w Londynie, zacząłem pojmować znaczenie wiosny i jej rolę jako sezonu przejściowego zarówno w przyrodzie, jak i we własnym życiu. Jeśli kiedykolwiek byłeś w Londynie w kwietniu lub maju, zauważyłeś kwiaty wiśni wyściełające ulice, kwitnące beztrosko i tworzące różowe kałuże w całym mieście. Rozwijają się na ponurym niebie obok kwitnących dereni i pospolitego złotokapu, zwanego też „złotym deszczem” — mojego ulubionego.

Podczas tych wiosennych miesięcy, mieszkając w Londynie, zauważyłem, że istnieję w momencie pośrednim. Zima nie odeszła całkowicie, ale jej uścisk osłabł. Powietrze było słodsze, ale wciąż zimne. Przestrzeń otworzyła się na więcej słońca, cieplejsze wiatry i świeże perspektywy, a to, co zostało uśpione, znów wypływało na powierzchnię. Wraz z obietnicą wiosny wszystko wydawało się silniejsze i piękniejsze.

Zauważyłem, że istnieję w momencie pośrednim. Zima nie odeszła całkowicie, ale jej uścisk osłabł.

Odkryłem, że wiosna przypomina o tym, co ma nadejść, ale także o tym, ile kosztuje dotarcie tam. Tak wiele dzieje się w ciszy i tajemnicy podczas zimowych miesięcy – nasiona zakopują się pod ziemią, drzewa przechodzą w stan uśpienia przed kolejnym kwitnieniem, warstwa lodu zakrywa wodę poniżej. Ale w tych biernych aktach jest cel.

Zimowanie”, jak nazywa to autorka Katherine May, jest zaproszeniem do odpoczynku pośród naszych zmagań i smutku. „Zima to czas wycofywania się ze świata, maksymalizacji skąpych zasobów, dokonywania aktów brutalnej sprawności i znikania z pola widzenia; ale właśnie tam następuje transformacja. Zima nie jest śmiercią cyklu życia, ale jego tyglem”.

May pisze dalej: „Rośliny i zwierzęta nie walczą z zimą; nie udają, że to się nie dzieje i próbują żyć tak samo, jak latem. Przygotowują się. Dostosowują się. Dokonują niezwykłych aktów metamorfozy, aby je przetrwać”.

My również doświadczamy zimy jako sezonu metamorfozy w ramach przygotowań do wiosny.

My również doświadczamy zimy jako sezonu metamorfozy w ramach przygotowań do wiosny. Czasami metamorfoza jest wielka i oczywista, jak motyl wyrywający się z kokonu; innym razem wzrost jest subtelny. Może to wyglądać jak niewielkie zmiany postawy, a my możemy nawet nie rozpoznać transformacji, którą przechodzimy. Mimo to – odpoczynek, który zabraliśmy i trudy, które znosiliśmy przez całą zimę, zmieniły nas na lepsze. Wiosna to ujawnia. Zima nigdy się nie kończyła; raczej zawsze prowadził nas tutaj, do tego momentu i miejsca, do równonocy wiosennej i pierwszego dnia nowej pory roku. Sposób, w jaki dojeżdżamy, jest równie ważny, jak samo przybycie.

Nie mam już Kwitnącej Wiśni za moim oknem, ale mam ciepłe powietrze Los Angeles i pola kwitnących które są szczególnie żywe po deszczowej zimie. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zauważam wzrost i zmiany zachodzące w przyrodzie i moje własne życie, jak dobrze mieć słońce na twarzy i śpiew ptaka w uchu po miesiącach pobytu wewnątrz. Odmładzające jest otwieranie okien i wpuszczanie do środka po czasie nieobecności – na refleksję, na opłakiwanie strat i na wewnętrzne rozciąganie. Podobnie wiosna przypomina mi o docenianiu tego, kim jestem w każdym sezonie, bez osądzania i bez krytyki.

Wiosna przypomina mi o docenianiu tego, kim jestem w każdym sezonie, bez osądzania i bez krytyki.

Zima może wydawać się niemożliwa i wyczerpująca. Może również działać regenerująco, ponieważ poświęcamy czas na wycofanie się i zwrócenie się do wewnątrz. Gdziekolwiek jesteś i jakkolwiek znajdziesz się w tym sezonie, niech poczujesz się jakbyś wzbił się w powietrze. I pozwólcie się powitać delikatnym gestem i zaproszeniem do zrobienia małych kroczków do przodu. Nawet gdy jest jeszcze zimno lub ciemno, nawet z ostatnią zbliżającą się zamiecią, niech ten sezon będzie ciepłym przypomnieniem, którego wszyscy potrzebujemy:

Wszystko jest w ciągłym ruchu i nic nie trwa wiecznie. Na każdą zimę jest wiosna.


Kayti Christian


Co warto wiedzieć o terapii EMDR

„Czy chciałbyś zająć się traumą?” zapytała moja terapeutka. Kto ma wykonywać pracę traumatyczną? „Od lat chodzę na terapię rozmową. Mimo że robię postępy – na przykład nauczenie się, że „zły” nie zawsze oznacza „niebezpieczny” – czasami czuję, że ...

Czytaj więcej

Jak pokazać się innym — i inne rzeczy, których nauczyłam się z diagnozy raka u mojego syna

Próbuję przygotować czwórkę moich dzieci do szkoły, kiedy zauważam, że mój siedmioletni syn Phoenix jest przygnębiony na zimnych kafelkach podłogi w łazience, z ręcznikiem na plecach i łkając, bo tak boli go brzuch źle. Podnoszę go pod pachy, poma...

Czytaj więcej

7 zrównoważonych szalików, które warto zestawić w tym sezonie

Po zaskakująco ciepłej jesieni w końcu nadeszła nasza pogoda i możemy otulić się naszymi najmiększymi i najwygodniejszymi ubraniami. Niezależnie od tego, czy ma to być siedzenie przed płonącym kominkiem, spacery na świątecznych targach, czy po pro...

Czytaj więcej