Jak uczę się być aktywnym słuchaczem

click fraud protection

Wyszedłem z łona mówiąc.

Dobra, nie mówię, ale krzyczę. Moja mama przypomina mi, że natychmiast dałem do zrozumienia światu, że byłem tutaj, z głośnym „WAAAAAAAH!” I od tego dnia byłem mówcą.

Podobno mogłam recytować starożytną chińską poezję w dojrzałym wieku trzech lat (a może była młodsza, według mojej mamy?). Byłem najbardziej rozmownym dzieckiem, jakie znali moi rodzice. Kiedy oglądam domowe filmy, jestem zdumiony, jak bardzo gadałbym do każdego, kto chciałby słuchać – i to w idealnym chińskim mandaryńskim.

Zawsze uważałem, że moje pragnienie mówienia i mówienia to dar. Mogłem wygadać się z różnych rzeczy. I do rzeczy. Ludzie byli pod wrażeniem, że byłem tak elokwentny w tak młodym wieku. Przejście z języka chińskiego, mojego pierwszego języka, na angielski, było dla mnie wyzwaniem – ale udało mi się to i celowałem w tym.

Angielski zawsze był moim ulubionym przedmiotem w szkole. Byłem częścią zespołu dyskusyjnego w liceum. Pisałem też do gazetki szkolnej. Miałem wiele myśli i pomysłów i chciałem, aby świat poznał te wewnętrzne działania mojego umysłu.

Nigdy nie miałem szansy zwolnić. Pomyślałem, że jeśli nie mówię ani nie przedstawiam swoich opinii, jestem bierny i cichy. Chciałem wyjść na asertywną i pełną pomysłów. Chciałem, żeby ludzie traktowali mnie poważnie. Nie chciałem utrwalać tego stereotypu cichej, pasywnej chińsko-amerykańskiej dziewczyny.

Mój tata, w przeciwieństwie do mnie, jest niesamowicie stoicki. Prawie nigdy się nie odzywa, chyba że zwraca się do niego bezpośrednio lub kiedy musi. On słucha. On myśli. Obserwuje. Racjonalizuje. On wchłania. Kiedyś bardzo się denerwowałem, gdy mówił mi: „Belindo, musisz więcej słuchać, a mniej mówić”.

Wziąłem to do siebie, jakby nie chciał, żebym była głośna. Czy bał się, że kobieta rzuci wyzwanie jemu lub innym? Czy chciał, żebym była stereotypową, cichą Azjatycką Amerykanką, którą tak się bałam, że w jakiś sposób się stanę? Kiedyś przeciwstawiałam się jemu lub każdemu, kto kazałby mi zwolnić i słuchać więcej.

O nauce słuchania

Ale kiedy w końcu wziąłem sobie do serca ich rady, z biegiem lat zdałem sobie sprawę – słuchanie jest jak supermoc. Kiedyś byłem tak pochłonięty własnymi myślami i tym, co powiem dalej, że nie poświęciłbym czasu na przetworzenie tego, co zostało powiedziane do mnie.

"Jak masz na imię?" – pytałem, skupiając się na wrażeniu, które robiłem, a nie na osobie, do której się zwracałem. Pięć minut później zapomniałbym ich imienia, ale czuję się zbyt zawstydzony, by zapytać ponownie. Rozmawiałem z ludźmi, uprzejmie kiwając głową i zachowując się tak, jakbym słuchał, ale byłem zbyt skupiony wewnętrznie na sobie i na tym, co zamierzałem powiedzieć dalej. Właściwie wcale nie słuchałem.

Kiedy odpuściłem to i słuchałem – a właściwie słuchałem – zdałem sobie sprawę, że aby być najlepszym możliwym komunikatorem. Zapytałem, jak przez całe życie nie praktykowałem tej ważnej umiejętności.

Słuchanie otworzyło dla mnie zupełnie nowy świat. Nagle zainteresowałem się ludźmi o wiele bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Czułem się też mniej niespokojny, ponieważ byłem mniej skoncentrowany na tym, co zamierzałem powiedzieć w następnej kolejności, i naprawdę troszczyłem się o to, co zostało powiedziane do mnie.

Udało mi się zadać lepsze pytania uzupełniające i znacznie lepiej zaangażować osobę. Zaufaj mi, ludzie mogą powiedzieć, kiedy naprawdę słuchasz, a kiedy tylko czekasz na swoją kolej do rozmowy. Bycie aktywnym słuchaczem zmienia zasady gry — naprawdę przyswajasz słowa innej osoby i znajdujesz sposoby na ich wzmocnienie, a nie rozmawianie o nich.


Jak być lepszym słuchaczem

Moja największa wskazówka dla rozmówców takich jak ja to: aktywnie słuchaj. Wycisz swoje wewnętrzne głosy i niepokoje. Skoncentruj się na osobie mówiącej. Spójrz im w oczy, kiwnij głową i pokaż, że podążasz, odpowiedz dopiero, gdy skończą mówić, zapytaj pytania uzupełniające, nie zmieniaj tematu ani nie prowadź rozmowy o sobie (chyba że jest to oczekiwane) i po prostu bądź uprzejmy.

Kiedyś moje lęki przewyższały moją zdolność do bycia uprzejmym i dobrym słuchaczem. Nie ceniłem słuchania, ponieważ uważałem, że ludzie cenią tylko rozmówców – a skoro mam naturalny dar mówienia, dlaczego z niego nie skorzystać?

Teraz zdaję sobie sprawę, że nadal mam swój dar, ale mogę go wykorzystać w znacznie bardziej efektywny i efektywny sposób. Mogę dać szansę zabłysnąć innym, może tym, którzy są cichsi lub bardziej pasywni. Szansa na przekazanie punktu, bycie wysłuchanym i dobre samopoczucie. Wtedy mogę poszerzyć tę rozmowę o wszelkie spostrzeżenia i komentarze, jakie mam.

Czasami miło jest wyjść z głowy i po prostu posłuchać. Aby docenić dobrą historię, usłyszeć, jak ktoś dzieli osobiste konto i pokazać innym, że możesz je potwierdzić, słuchając ich.

Czasami nie ma lepszego sposobu, aby powiedzieć komuś, że go cenisz, zgadzasz się z nim, wspierasz go lub jesteś nim zainteresowany, niż po prostu wysłuchanie go. Co myślisz? Słucham… 

Nie, nie jesteś „zbyt uparty”

"Czemu jesteś tak uparty?"Nie pamiętam, ile miałem lat, kiedy po raz pierwszy nazwano mnie upartym. Ale pamiętam, jak moja babcia zawsze żartowała: „Zwariujesz, jeśli nie zmienisz swojego postępowania!” Jako młoda dziewczyna nie dawałam się łatwo ...

Czytaj więcej

Nasi redaktorzy dzielą się tym, co chcą „utrzymać” po pandemii

Nowe NormalnościKiedy spojrzymy wstecz na ten i ostatni rok, będzie wiele rzeczy, o których chcielibyśmy zapomnieć. A przynajmniej uwolnij. Niezliczona utrata pracy, domów i bliskich. Ograniczenia nałożone na nasze życie towarzyskie, podróże, a na...

Czytaj więcej

Korzyści z kolorowania jako uważnej medytacji

Znalezienie pokoju na papierzeZawsze oscylowałam między strukturą a wolnością twórczą. Na tym skrzyżowaniu jest senne zapewnienie, wewnętrzny głos mówiący mi, że istnieje paleta możliwości w ramach.Dlatego w zeszłym roku odkurzyłem kilka starych k...

Czytaj więcej