Dni otwarte są dla agentów i brokerów okazją do poznania nowych ludzi, poznania rynku i poszukiwania nowych możliwości, ale nie są one dobre dla kupujących ani sprzedających.
W ankiecie agenta na otwarte domy60% z 218 respondentów stwierdziło, że dni otwarte są obecnie częścią ich strategii marketingowej. W wybranym przez siebie badaniu stwierdzono również:
- Prawie połowa osób, które organizują dni otwarte, zorganizowała w ciągu ostatniego roku 10 lub więcej takich dni
- Spośród tych, którzy organizują dni otwarte, 98,3% promuj wydarzenie w internecie
- Spośród tych, którzy nie organizują dni otwartych, 84,7% stwierdziło, że nie są one warte poświęconego im czasu i energii
- 27,1% osób, które nie organizują dni otwartych, wyraziło obawy dotyczące kwestii bezpieczeństwa i odpowiedzialności
Kupujący nie kupują w domach otwartych
Domy otwarte niewiele wnoszą do sprzedaży nieruchomości i wydaje się, że co roku ok badanie NAR kupujących i sprzedających domy odzwierciedla tę rzeczywistość.
Agenci nieruchomości, którzy organizują dni otwarte, robią to, aby wywołać szum lub zyskać ekspozycję na temat swojej oferty – ale po co ten szum, jeśli nie robi nic bezpośrednio, aby przybliżyć kupującego do zamknięcia? A w jaki sposób buzz jest wymierny dla sprzedawcy? Czy chociaż 1% osób odwiedzających dzień otwarty podejmuje decyzję o zakupie na miejscu?
Niedogodności dla właścicieli domów
Agenci pozwalają sprzedawcom wierzyć, że dni otwarte skutecznie zamykają sprzedaż; sugerują dokładne posprzątanie domu, odkrojenie upieczonych ciasteczek i wydanie pieniędzy na wystawienie domu tak, aby zrobił jak najlepsze wrażenie.
Spośród agentów objętych wspomnianym wyżej badaniem ponad połowa (54,6%) agentów prowadzących dni otwarte stwierdziła, że robią to w celu poszukiwania przyszłych klientów i poprawy rozpoznawalności własnej marki.
Rozczarowujące i znacznie bardziej ironiczne w tej strategii jest to, że 54,7% ankietowanych agenci powiedzieli, że organizują dni otwarte, „aby pokazać klientowi, że [pracują] nad sprzedażą [tego] dom."
Agenci nieruchomości powinni powiedzieć sprzedawcom prawdę podczas pierwszego spotkania z ofertą: dni otwarte są doskonałym miejscem na przekąskę i pogawędkę, ale nie doprowadzą do natychmiastowej sprzedaży.
Perspektywa jednego prawnika
Doug Miller, prawnik z Minnesoty specjalizujący się w prawie nieruchomości i dyrektor wykonawczy CAARE (Rzecznicy konsumentów w amerykańskim rynku nieruchomości) radzi kupującym, aby z różnych powodów rezygnowali z dni otwartych.
„Domy otwarte nie pomagają sprzedającym w sprzedaży domów, a już na pewno nie pomagają kupującym w zakupie domów” – dodał. Miller stwierdził w poście na stronie internetowej CAARE. „W rzeczywistości dni otwarte są nie tylko złe dla konsumentów; są wręcz niebezpieczni.”
Miller argumentuje, że kupujący mogą utracić prawo do bycia reprezentowanym przez własnego agenta, jeśli wejdą na dzień otwarty i zgodzą się, aby podczas sprzedaży byli reprezentowani przez agenta wystawiającego ofertę. Ryzyko sporów dotyczących prowizji wzrasta również dlatego, że broker notujący na giełdzie może odmówić podziału prowizji z brokerem kupującego, który został wprowadzony do transakcji po dniach otwartych.
Na wynos
Domy otwarte mogą nadal zajmować szczególne, marnotrawne miejsce w cyklu nieruchomości – po części dlatego, że tablice wędliniarskie i różowe przeżywają ważny moment wśród millenialsów kupujących domy – a także dlatego, że są to miejsca, w których agenci i brokerzy mogą sieć. Na całym amerykańskim rynku nieruchomości rzadko zdarza się, aby uczestnicy dnia otwartego natychmiast po nim złożyli ofertę.