Dlaczego nie musisz czuć się winny bycia „zajętym” przyjacielem

click fraud protection

Nowa definicja „Zajęty”

Nienawidzę słowa na b. I to nie jest słowo na b, o którym myślisz. Mówię o „zajętym”.

Zdaję sobie sprawę, że bycie postrzeganym jako zajęty, niekoniecznie jest złą rzeczą. Zajęcie insynuuje znaczenie. A znaczenie sugeruje moc. Można nawet dojść do wniosku, że nazwanie go „zajętym” jest rodzajem komplementu. To, że posiadanie obfitości miejsc do odwiedzenia i ludzi do zobaczenia jest tylko miarą tego, jak bardzo jesteś potrzebny na świecie. I nawet ja mogę przyznać, że to pozytywna rzecz.

Sam mam dość rozwinięte życie towarzyskie i zawodowe. Tylko w zeszłym miesiącu uczestniczyłem w około trzech obchodach urodzin, wyjechałem do pracy poza miasto i odwiedziło mnie dwóch moich najlepszych przyjaciół z różnych stanów. Szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatnio nie miałam tygodnia całkowicie wolnego od jakichkolwiek zobowiązań społecznych czy zawodowych.

Obiektywnie jestem osobą zajętą. Jednak bycie oznaczonym jako takie wywołuje przytłaczające poczucie winy, które wisi nad moją głową jak ciemna chmura. Czuję to poczucie winy, szczególnie jeśli chodzi o przyjaźnie.

Lubię, gdy krąg moich przyjaciół jest głęboki, a nie szeroki – co oznacza, że ​​wolę mieć mały krąg naprawdę bliskich przyjaciół niż duży krąg przyjaźni bardziej powierzchownych. To może brzmieć jak bardzo prosty sposób na nawiązywanie przyjaźni, dopóki nie weźmiesz pod uwagę, że dorośniesz wstał, poszedł do college'u i osiadł w życiu podyplomowym w tym samym mieście - co w rzeczywistości dotyczy ja.

Przez lata nawiązałem tak wiele znaczących kontaktów z tak wieloma nowymi ludźmi, że często trudno jest poświęcić każdej osobie uwagę, na jaką zasługuje. Problem nie polega na tym, że mam zbyt wielu przyjaciół, ale na tym, że jestem człowiekiem z ludzkimi ograniczeniami. Chodzi mi o to, że jest tylko tyle randek przy kawie, na które mogę się zmieścić przed i po pracy, zanim dosłownie stracę rozum.

Nowa definicja tego, co to znaczy być zapracowaną kobietą

Mój problem ze słowem „zajęty” tkwi w związanych z nim konotacjach, zwłaszcza w odniesieniu do kobiet. Od zarania dziejów, kiedy Bóg umieścił Ewę w Ogrodzie Eden jako „pomocnicę Adama”, od kobiet oczekiwano, że w każdej chwili pozostaną dostępne fizycznie i emocjonalnie. Nie trzeba nawet trzymać się tego szczególnego poglądu na powstanie ludzkości, aby uznać często niewypowiadane oczekiwanie, że kobiety muszą być użyteczne. I chociaż jest coś pięknego w cechach opiekuńczych, które kobiety wydają się naturalnie posiadać, nie można zaprzeczyć, że to oczekiwanie często zagraża naszej autonomii. Kiedy kobieta jest odrzucana jako „zbyt zajęta”, zwykle dzieje się tak dlatego, że spędza czas w sposób, który rozwija jej karierę lub robi rzeczy i jest z ludźmi, którzy ją dodają energii.

Kiedy w przeszłości nazywano mnie „zajętym”, zauważyłem, że ludzie używają go w sposób, który z jednej strony jest lekceważący, a z drugiej samo-minimalizujący. Kiedy ktoś mówi do mnie: „Zawsze jesteś teraz taki zajęty”, sentyment wydaje się podważać intencję, którą do tej pory wkładałem w związek. Jednym tchem wydaje się sugerować różnicę ważności, stawiając mnie niekomfortowo na piedestale, o który nigdy nie prosiłem. I chociaż zdaję sobie sprawę, że rzadko (jeśli w ogóle) jest to intencja danej osoby, bycie nazywanym „zajętym” nieuchronnie pozostawia mnie w poczuciu winy i trochę w obronie.

Skłamałbym, gdybym powiedział, że w przeszłości nie byłem po drugiej stronie tej rozmowy. Nie czuję się wspaniale, gdy naprawdę potrzebuję trochę czasu z przyjacielem, ale są zbyt zajęci, by planować ze mną. W takich momentach mam pokusę, by zrobić to o sobie i przenieść na sytuację swoją niepewność co do mojego znaczenia w ich życiu. Kusząca jest myśl: „Gdyby im naprawdę zależało, mieliby dla mnie czas”. (Co, po namyśle, jest w rzeczywistości dość niesprawiedliwym podejściem do sytuacji.)

To w tych momentach moje wyższe ja włącza się i stawia mnie w szachu. Zdaję sobie sprawę, że powinienem być na tyle bezpieczny w przyjaźni, aby wiedzieć, że zajętość mojego przyjaciela nie jest odzwierciedleniem tego, gdzie jestem w ich życiu. I mam nadzieję, że moi przyjaciele czują się tak samo bezpiecznie, gdy ja jestem zbyt zajęty, by planować.

Przejście od winy do wdzięczności

Nawet przy takim zrozumieniu poczucie winy, z którym zostałam uspołeczniona, gdy jestem zajęty, utrzymuje się nad głową. Potrzebowałam świadomej zmiany w moim sposobie myślenia, by rozpoznać, że bycie zajętym nie jest czymś, z powodu czego można czuć się winnym. Zmieniając sposób myślenia o zajęciu, zdałem sobie sprawę, że nie ma potrzeby czuć się winnym z powodu obfitości połączeń i możliwości dostępnych w tym momencie mojego życia. Powinienem raczej celebrować nawiązane kontakty i zarządzać swoim czasem w sposób, który dodaje mi energii.

Chociaż introwertyk we mnie często jest zdenerwowany liczbą przyjaźni, które zgromadziłem, zdaję sobie sprawę, jakim błogosławieństwem jest mieć w swoim kącie tak wielu ludzi, między których mogę dzielić swój czas. Mając to na uwadze, zdaję sobie sprawę, że aby uhonorować te znaczące połączenia, które nawiązałem w moim życiu, muszę również karmić się samotnym czasem, który potrzebuję, aby być obecnym, gdy spędzam czas z innymi.

Nauczyłem się, jak ważne jest wyrównywanie moich społecznych zobowiązań i nie przesadzanie ze sobą tylko po to, by zadowolić wszystkich innych. Oznacza to, że muszę się pogodzić z tym, że niektórych znajomych mogę widywać tylko raz w miesiącu lub raz na kilka miesięcy. Oznacza to również celowe wydzielenie czasu dla siebie, kiedy wiem, że będę go potrzebować. Co gorsza, oznacza to anulowanie planów, jeśli czuję się przytłoczony (ale robiąc to z rozwagą, oczywiście.)

Dodatkowo uważam, że ważne jest, aby regularnie informować znajomych, jak ważni są dla Ciebie. Tak więc, gdy życie staje się trochę gorączkowe i nie możesz spędzać tyle czasu z przyjacielem, ile chcesz, nie zastanawiają się, czy ci na nim zależy.

Jak zostać najlepszym zajętym przyjacielem

Ostatnio stosuję to w praktyce, wysyłając prosty tekst za każdym razem, gdy znajomy przychodzi mi do głowy. Proste „myślę o tobie!” lub „Naprawdę doceniam twoją przyjaźń!” Przesłanie jest wspaniałym przypomnieniem ludziom w naszym życiu, że naprawdę dbamy o nich, nawet pośród szaleństwa.

Następnym razem, gdy ktoś ci powie: „Czuję, że jesteś teraz dla mnie zbyt zajęty!” potraktuj to jako okazję do przypomnienia im, jak ważna jest dla ciebie ich przyjaźń. Jednocześnie poświęć chwilę, aby przypomnieć sobie, że bycie zajętym nie jest powodem do winy, ale raczej oznaką obfitości w twoim życiu.

I na koniec, moim przyjaciołom czytającym to, których nie widziałem od jakiegoś czasu, kocham cię. Niedługo wstawmy coś do kalendarza 🧡

Jak sadzić drzewa przy każdym zakupie w okresie świątecznym?

I w każdym kolejnym sezonieCzęsto, gdy słyszymy o ogromie kryzysu klimatycznego i jego skutkach, możemy czuć się przytłoczeni i unieruchomieni. Zastanawiamy się, jak i czy na poziomie osobistym możemy przyczynić się do znaczącej zmiany i co możemy...

Czytaj więcej

9 opcji terapii online, które są przystępne cenowo i dostępne

Opcje porad wirtualnych do wypróbowania w domuMiędzy pandemią COVID-19 a spowolnieniem gospodarczym wielu z nas odczuwa stres bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale jest nadzieja na znalezienie potrzebnej pomocy w terapii zdalnej i online, zwłas...

Czytaj więcej

Skąd wiedziałem, że nadszedł czas, aby moje włosy stały się naturalne

Nigdy nie zapomnę siedzenia na podłodze między nogami mamy, podczas gdy ona energicznie szarpała mnie za włosy. Jako dziecko ból był nie do zniesienia, a moja matka nie miała cierpliwości do mojej grzywy, która nie znała pana. Każdego ranka ciągnę...

Czytaj więcej