Most między żalem a kreatywnością
Już trzeci raz w tym tygodniu siedzę przy biurku i wpatruję się w pusty ekran. Kursor jest niecierpliwy, uporczywie mruga w oczekiwaniu na moje słowa. Minęło pięć miesięcy od rozpoczęcia nauczania w domu w Stanach Zjednoczonych, pięć miesięcy odkąd świat pozornie przechylił się na nową oś i zaczął kręcić się w nieznanym kierunku. Waga tego wszystkiego jest bardzo realna: strata, strach, pytania o naszą przyszłość – to kłopotliwe, chociaż jestem wdzięczna, że nie jestem sama.
Smutek utkał się w 2020 roku, spotykając wielu z nas z utratą bliskich, pracy, bezpieczeństwa, stabilności. Towarzyszy im smutek zrodzony z napięć politycznych, brutalności policji i niesprawiedliwości rasowej. Nawet jeśli nasze doświadczenia są indywidualne, odczuwana trauma jest dzielona. Nasz żal jest zbiorowy.
Przechodząc przez żałobę, staram się znaleźć jakiekolwiek źródło inspiracji. Mam pisać książkę – moim postanowieniem na 2020 rok było dokończenie książki, którą zacząłem w szkole podyplomowej. W szczególności w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie wiedziałem, jak i co pisać. A może chodzi o to, że pisanie wydaje się nieistotne. Jak wielu innych, czuję się wyczerpany emocjonalnie i niezdolny do tworzenia. Jak to jest żyć w żałobie, pisząc, rzucając gliną, podnosząc pędzel? Czy istnieje pomost między rozpaczą a nadzieją? Między smutkiem a pięknem?
W podcast wywiad z Brené Brown, autor David Kessler wyjaśnia, że znaczenie jest sposobem oznaczania straty. Zauważa, że kreatywność może nam pomóc w odnalezieniu tego znaczenia. Myślę o Mayi Angelou i Mary Oliver Homera i Picassa. Te słynne kreacje narodziły się z najciemniejszych pór życia. Służą jako przypomnienie, że światło tańczy z cieniami. Na przestrzeni dziejów sztuka była formą odporności, sposobem, w jaki ludzkość radziła sobie z rozpaczą i przechodziła przez cierpienie. „Nie ma sposobu na obejście bólu… Znaczenie będzie poduszka, ale musisz poczuć ból”, ubolewa Kessler.
Zauważyłem, że kiedy już jestem w stanie pisać, piszę wściekle, bo moje ciało tego potrzebuje. Wygląda na to, że kiedy moje palce odnajdą klawiaturę, przejmują ją. Ciągi zdań odmawiają pozostawienia niedokończonych, więc wciąż piszę i kopię, pozwalając, by mój żal rozwinął się na stronie w oczyszczającym przedsięwzięciu. Nawet jeśli nie piszę o stracie, dobrze jest mieć intencję. Żeglować po znajomym kursie. Myślę, że w tym tkwi sekret: tworzenie podczas żałoby nie dotyczy tego, co tworzysz, ale aktu tworzenia samego siebie.
„Sens nie tkwi w śmierci”, wyjaśnia Keller. „Sens tkwi w tym, co robimy później. Sens jest w nas. Na tym polega znaczenie. To właśnie możemy stworzyć.” Kiedy piszę w żałobie, czuję, że wszystkie emocje rosną. Serce mi pęka i błaga, żebym przestał, ale też bym szedł dalej. Niektóre drzwi trzeba otworzyć, niektóre rany odsłonić i wypłukać.
Być może praca twórcza może przynieść uzdrowienie tych ran. Konfrontując się w ten sposób ze smutkiem, nie tylko pokonujemy stratę i ból serca, ale przechodzimy przez nie. Bierzemy na siebie ból i traumę i staramy się znaleźć sens. Żal jest katalizatorem, zachęcającym nas do uwolnienia wszystkiego, co mamy w sobie. Tutaj tworzymy przestrzeń dla kontynuacji naszych historii, które teraz są poniesione przez straty.
To oczywiście wymaga od nas wielu. Otwarcie się i zmierzenie się z żalem wymaga odwagi. Bądź dla siebie łagodny w swoich twórczych przedsięwzięciach. To czas wrażliwy i kruchy. Obyśmy byli dla siebie dobrzy, nie oceniając surowo naszych dzieł ani krytykując naszej pracy w taki sam sposób, jak robimy to w okresach bez żałoby. Podobnie, obyśmy uznali potrzebę wsparcia. To coś, co jesteśmy sobie winni – twórcy lub nie. Wszyscy potrzebujemy bliskich, odpoczynku, terapii i rytuałów samoopieki, na których możemy się oprzeć, gdy strata wydaje się zbyt ciężka, by znieść ją w pojedynkę. Te siatki bezpieczeństwa są przydatne, gdy smutek przenosi nas za burtę.
Pamiętaj, że chociaż nie jesteśmy odizolowani w naszych stratach, proces żałoby jest wyjątkowy dla każdego. Ryzykuję zaprzeczenie sobie: nie musisz być kreatywny podczas żałoby. Nie musisz zamieniać swojego bólu w sztukę. Chociaż uważam, że jest to dla mnie pomocne, smutek i strata objawiają się inaczej dla każdego, a najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to uhonorować to.